Wpis na szybko, bo właśnie wróciłem z meczu i lecę spać. Wstydzić się nie ma czego. NAsi piłkarze walczyli jak umieli. Ale to nie był taki poziom jak w meczu z Portugalią. Do tego drużyna Beenhakkera ma jeszcze daleko. Były za to momenty dobrej gry, które powodują, że nie mam jakiegoś super kaca po tej porażce.
Ale skończyło się jak zawsze. Porażka 0-2 na rozpoczęcie turnieju i 12 porażka z Niemcami…
Mogło być lepiej a nawet dobrze. MOgłobyć gdyby celniej strzelał Krzynówek w pierwszych minutach, a potem Żurawski. I gdyby sędzia nie dopatrzył się spalonego przy zagraniu Smolarka.
Niby szanse jeszcze są, ale ciężko jest wierzyć w nasze możliwiści mając w pamięci 2002 i 2006. Tam też rozpoczynaliśmy od 0-2 i liczyliśmy na cud.
Reasumując: gra lepsza niż 2 lata temu, wynik gorszy, a szanse na awans takie same