Czy duża ilość cukru z owoców jest szkodliwa? Dlaczego nie łączyć cukru z tłuszczem?

0
8
Rate this post

Dalej trochę o podstawach Diety 80/10/10 Douglasa Grahama. Wiele osób, które rozpoczynają swoją przygodę z witarianizmem, zaczyna spożywać duże ilości tłuszczu. Zachwycają się pozornie zdrowymi raw-ciastami i deserami, bazującymi przede wszystkim na zmielonych orzechach i łączeniu ich z owocami, spożywają spore ilości awokado i nasion. Wszystko są to bardzo wartościowe produkty, ale wg Grahama jednak niekoniecznie powinny one stanowić bazę surowej diety i mogą narobić więcej szkód, niż pożytku.

Na wstępie chcę zaznaczyć, że ten post, jak i inne o 811 (811 = 80/10/10) są pisane na podstawie książki Grahama The 80/10/10 Diet, a nie moich wieloletnich badań naukowych, bo o ile dobrze kojarzę, to nigdy takowych nie prowadziłam i lekarzem też nie jestem. Warto też pamiętać, że dieta RAW rządzi się „swoimi prawami”, dlatego nie zestawiałabym tutaj ogólnych zaleceń dietetycznych do tego sposobu odżywiania. Przypomnę, że o zasadach diety 80/10/10 pisałam w tym wpisie.

Dlaczego nie łączyć cukru z tłuszczem?

Wysoko węglowodanowa, nisko tłuszczowa surowa wegańska dieta (80/10/10 lub oparta o proporcje 80/10/10), to sposób odżywiania bazujący przede wszystkim na ogromie słodkich owoców (min. 80% kalorii z węglowodanów), a co za tym idzie – naturalnego, prostego cukru. Jak to więc jest, że tak duże ilości cukru nie są dla nas szkodliwe? Graham w swojej książce opisuje uproszczony schemat w jaki sposób cukier przetwarzany jest przez nasze organizmy i jak wygląda jego trzyetapowa wędrówka, zanim stanie się paliwem zasilającym nasze komórki.

Etap 1. Cukry ruszają do przewodu pokarmowego, kiedy je zjadamy.

Etap 2. Następnie przechodzą przez ścianę jelita do krwiobiegu.

Etap 3. Szybko i łatwo trafiają do naszych komórek, które zasilają. Trwa to zaledwie kilka minut.

Zatem, kiedy jemy same owoce, to ich naturalny cukier szybko i bezproblemowo dostaje się tam, gdzie potrzeba i zasila nasze komórki. Problem pojawia się jednak w przypadku spożywania dużej ilości tłuszczu lub – co gorsza – łączenia w jednym posiłku dużej ilości cukru z tłuszczem (np. owoce + orzechy). Cukier zostaje wtedy uwięziony w etapie 2. i ciało musi wkładać znacznie więcej wysiłku i znacznie więcej pracować, by usunąć „zablokowany” cukier z krwiobiegu. Prowadzi to do stale podwyższonego poziomu cukru we krwi, który wywołuje spustoszenie w organizmie w postaci przerostu Candidy, cukrzycy czy zmęczenia.

Tutaj od razu nasuwa się pytanie o insulinę. Trzustka, kierowana przez mózg, odpowiada za produkcję insuliny, czyli hormonu, który ma za zadanie przyczepiać się do cząsteczek cukru we krwi, a następnie znaleźć receptor insuliny w ścianie naczyń krwionośnych. Insulina może wtedy przetransportować cząsteczki cukru przez błonę naczyń krwionośnych do płynu między komórkami i dalej odprowadzić cukier do samej komórki.

Jednak spożywanie zbyt dużej ilości tłuszczu, który trafia do krwiobiegu, niesie za sobą pewne negatywne efekty izolacyjne. Witariańskie, wysoko tłuszczowe odżywianie powoduje, że na ścianach naczyń krwionośnych tworzy się cienka warstwa tłuszczu, która stanowi blokadę dla receptorów insuliny w komórkach, cząsteczek cukru oraz samej insuliny.

Zatem nie cukier stanowi problem, ale zbyt duża podaż tłuszczu, który hamuje przepływ cukru z krwiobiegu. Wzrasta wtedy ogólny poziom cukru we krwi, ponieważ cukier jest zatrzymany na drugim etapie i nie może się swobodnie dostać do komórek, które ma zasilić. Najprościej ujmując – owocowy cukier nie może się przedostać dalej i wypełnić swojej misji, nie dlatego, że chce nam zrobić źle, ale dlatego, że jest zablokowany przez spożywany tłuszcz, który uniemożliwia mu szybkie i bezproblemowe dostanie się i zasilenie naszych komórek.

Niełączenie owocowego cukru z tłuszczami jest ważne, ale to nie wszystko, aby nie mieć problemów z cukrem we krwi. Spożywanie dużych ilości tłuszczu powoduje podwyższony poziom cukru we krwi, niezależnie od tego, kiedy są jedzone owoce czy inne cukry.

Cukier wymaga niewielkiej ilości czasu w żołądku. Owoce jedzone na pusty żołądek w monoposiłkach (jeden owoc na raz) lub w dobrze dobranych kombinacjach (np. niełączenie arbuza z bananem), potrzebują zaledwie kilku minut, żeby przejść do jelita cienkiego, gdzie już cukry mogą być wchłonięte* (w bardzo dużym uproszczeniu – podążając za zapiskami Grahama). Większość cukru z owoców przechodzi z jelita do krwiobiegu, a następnie do komórek, którym jest potrzebny w ciągu kilku minut od spożycia.

* Dla tych, którzy nie lubią dużych uproszczeń: [fruktoza, czyli głównie występujący w owocach cukier, wchłania się do wątroby, gdzie jest zamieniana w glikogen i dopiero z glikogenu w glukozę, stąd po zjedzeniu posiłku owocowego nie obserwuje się od razu zwiększonego poziomu cukru we krwi obwodowej, a wątroba stopniowo uwalnia zgromadzoną w glikogenie fruktozę do postaci glukozy.]

Z tłuszczem jednak jest taki problem, że potrzebuje on znacznie więcej czasu zanim dotrze z żołądka do komórek – często od 12 do 24 godzin. W krwiobiegu tłuszcze utrzymują się znacznie dłużej niż cukry, a co za tym idzie – na diecie wysoko tłuszczowej w krwiobiegu prawie zawsze są tłuszcze. Jeśli spożywasz duże ilości produktów tłuszczowych (orzechy, nasiona, awokado, oleje, oliwy), to nawet zaczynając kolejny dzień od czysto-owocowego posiłku, to owocowe cukry w krwiobiegu mogą się natknąć na tłuszcz, który był jedzony w dużych ilościach poprzedniego dnia i nadal tam siedzi. Stąd biorą się problemy z trawieniem, złym samopoczuciem i zaburzeniami cukru we krwi w momencie, kiedy jedzone są owoce. Dlatego też samo jedzenie dużej ilości cukru z owoców nie powoduje problemów, ale niebezpieczne i niezdrowe staje się jednak jedzenie cukrów przy wysokim spożyciu tłuszczu, który staje się dla nich blokadą.

Oczywiście to nie jest tak, że tłuszcz to samo zło, odpowiedzialne za wszelkie problemy związane z dietą i należy go całkowicie wyeliminować. Zdecydowanie nie. Tłuszcz jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania organizmu i poprawnego działania hormonów. Jednak na Diecie 80/10/10 lub surowej wegańskiej opartej o proporcje 811, wystarczy jego niewielka ilość do zachowania zdrowia, o czym wielu z nas na sobie się przekonało (ale także są i osoby, u których ten sposób odżywiania się nie sprawdził, więc to nie jest jedyny słuszny środek dla wszystkich, jak i każda inna dieta).

Warto pamiętać, że dieta nisko tłuszczowa, jaką jest 811, czy też ogólnie surowa dieta oparta o proporcje 811, to nie dieta beztłuszczowa. Powinno się w niej znaleźć miejsce na trochę awokado, migdałów, surowych orzechów czy nasion. Poza samym dostarczeniem tłuszczu, wszystkie te produkty są bardzo cenne, jeśli chodzi o ich wartości odżywcze. Przykładowo sezam, który jest źródłem wapnia, czy siemię lniane, które jest jednym z najlepszych roślinnych źródeł kwasów omega-3.

Przy ogromnym spożyciu owocowych węglowodanów na surowej diecie trzeba mieć po prostu na uwadze, żeby nie łączyć cukru z tłuszczem, a sama podaż tłuszczu była niewielka. Tyle wystarczy, żeby problemy z cukrzycą i Candidą nas nie dotyczyły, a trawienie przebiegało szybko i sprawnie.