CityFit (Warszawa – Rondo ONZ) – opinia, porównanie

0
15
Rate this post

Recenzja i podsumowanie mojej przygody z Pure Jatomi już była – odsyłam do tego wpisu. Teraz nadszedł czas na kilka słów o klubie CityFit przy Rondzie ONZ (Warszawa), w którym trenuję od początku czerwca tego roku, czyli od pierwszego dnia funkcjonowania siłowni.

Będę się także czasem odnosić i porównywać CityFit do Pure Jatomi, w którym trenowałam przez blisko 8 miesięcy. Jednak każdy z tych klubów oceniałam też z nieco innej perspektywy – w Pure chodziłam głównie na intensywne zajęcia fitness, było trochę biegania, a w CityFit nie korzystałam z nich ani razu, a mój plan obejmuje tu treningi siłowe oraz funkcjonalne i sporadycznie dłuższe pobieganie.

CITYFIT WARSZAWA – RONDO ONZ
Aktualizacja: 22.11.2016
LOKALIZACJA

Tuż przy samym Rondzie ONZ – stacja metra (M2), przystanki autobusowe i tramwajowe. Świetnie skomunikowany punkt. Dla mnie lokalizacja idealna ze względu na to, że dojeżdżam spod domu II linią Metra.

CENY/KARNETY/UMOWY

Umowy i ceny to – w przeciwieństwie do sieci Pure – jeden z największych atutów CityFit.

Brak umowy! Dokładnie tak. Nie wiążesz się z klubem żadna długoterminową umową. Do klubu możesz zapisać się przez Internet na stronie www.CityFit.pl lub w specjalnych maszynach przy wejściu na siłownię.

Przy zapisie podpisujesz zgodę na polecenie zapłaty (pobieranie opłat z karty lub konta bankowego) i w ten sposób automatycznie co miesiąc opłacany jest karnet. Możesz zrezygnować w każdej chwili i od kolejnego miesiąca po prostu nie będzie już ściągana od Ciebie opłata i nie będziesz związany z klubem – bez żadnych dodatkowych kosztów, prowizji i konsekwencji.

Zamrożenie członkostwa – jest to opcja, która w warszawskich klubach CityFit kosztuje 20 zł/mies. Jeżeli nie będziesz mógł chodzić na siłownię przez dłuższy czas, a nadal chcesz pozostać członkiem klubu, to właśnie wtedy możesz skorzystać z opcji zamrożenia konta. Warto to zrobić, ponieważ po powrocie do treningów Twoje członkostwo będzie nadal funkcjonowało na tych samych warunkach (gwarancja stałej ceny karnetu) i nie będziesz ponosić opłaty wpisowej przy kolejnym zapisie.

Gwarancja stałej dożywotniej ceny – klub gwarantuje Ci, że cena miesięcznego członkostwa, która obowiązuje w momencie, gdy zapisujesz się do klubu, pozostanie dla Ciebie niezmienna i stała tak długo, jak tylko będziesz członkiem CityFit.

Obecnie ceny członkostwa w CityFit przy Rondzie ONZ to:

  • Karnet miesięczny: 89 zł/mies. + 49,99 zł (jednorazowa opłata wpisowa)
  • Karnet Day pass – jednodniowy: 19,99 zł (często organizowane są także darmowe jednodniowe wejścia)
  • Karnet 3-dniowy: 30 zł
Koszt członkostwa w moim przypadku to:

69 zł/mies. – nie ponosiłam żadnych dodatkowych opłat wpisowych (zapisywałam się do klubu jeszcze przed jego otwarciem, kiedy to była okazja do najniższej ceny karnetu i braku opłat wpisowych).

GODZINY OTWARCIA

24 h/dobę.

W dzień, w nocy, we wszelkie święta i okazje – OTWARTE!

WEJŚCIE DO KLUBU

Aby wejść do klubu należy przyłożyć palec do czytnika linii papilarnych, które są skanowane przy rejestracji członkostwa. Następnie rozsuwają się drzwi w wybranym przejściu, wchodzisz do środka i rozsuwają się drzwi z drugiej strony – podobnie, jak w wejściach do niektórych banków. Nie musisz nosić ze sobą żadnych kart czy opasek.

 SPRZĘT

Informacje zaktualizowane 22.11.2016 – kilka miesięcy temu zostały otwarte w klubie trzy nowe sale oraz jeden z obszarów został przetransformowany w strefę Fit Test, na której znajduje się urządzenie do przetestowania swojej sprawności.

Bez wątpienia jest to najlepiej wyposażona siłownia w jakiej kiedykolwiek byłam. CityFit to klub o powierzchni 3200 m2, rozmieszczony na dwóch poziomach. Ogromna przestrzeń, wydzielone strefy do ćwiczeń i mnóstwo sprzętu najwyższej jakości.

Na dwóch poziomach klubu znajdują się:

  • 2 strefy Cardio – wyposażone w ogromną ilość bieżni, steppery, symulatory schodów, ergometry wioślarskie, różnego rodzaju trenażery oraz cykloergometry poziome i pionowe.
  • 2 strefy Maszyn Oporowych
  • Strefa Wolnych Ciężarów, na której znajdują się m.in. dwa half-racki, platforma do MC, ławeczki z gryfami, hantle (5 – 52 kg), sztangi (25 – 40 kg), maszyna Smitha (druga jest na górze w strefie Warm-Up/Cool-Down) i mnóstwo innych sprzętów.
  • Strefa Warm-Up/Cool-Down, na której oprócz wspomnianej – drugiej – maszyny Smitha jest również duży wybór hantli (1 – 16 kg), sztangi (10 – 20 kg), maty, rollery, gumy Power Band, drabinki, wieża 5-stacyjna i jeszcze kilka innych wymysłów.
  • Strefa Funkcjonalna – czyli dużo wolnej przestrzeni oraz wyposażenie, które zawiera m.in. worki bułgarskie, rollery, płotki, piłki lekarskie, Core Bagi, Sand Bagi, piłki, BOSU, Kettlebells, lekkie sztangi (plastikowe), maty, stanowisko z taśmami TRX czy urządzenia takie, jak Kinesis One i Torso Trainer. Jest też oczywiście fantastyczna skrzynia plyometryczna (z miękkim obiciem!) – jednak tylko jedna! Przydałaby się chociaż jeszcze jedna – dodatkowa – żeby więcej osób mogło z nich korzystać jednocześnie.
  • Strefa Body Weight
  • Strefa Fit Test – z urządzeniem do pomiaru sprawności
  • Studio Fitness, wyposażona w stepy, maty, lekkie sztangi oraz hantle
  • Studio do Indoor Cycling
  • Studio Tańca
  • Studio Sportów Walki z workami treningowymi
  • Studio do Treningu Funkcjonalnego (wypełnione zawieszonymi taśmami TRX)

Maszyn i miejsca jest dużo, dużo więcej, niż to, co udało mi się uchwycić na smartfonowych zdjęciach.

ZAJĘCIA FITNESS

CityFit oferuje sporo wszelakich zajęć fitness, kickboxing, street workout, a także Indoor Cycling. Jednak – w przeciwieństwie do Pure – nie mogę tutaj za wiele opowiedzieć o własnych wrażeniach, bo na jakichkolwiek zajęciach nigdy tu nie byłam. Zdecydowanie wolę już teraz indywidualne, rozplanowane treningi siłowe, zamiast zabawy z grupą, od której siła za wiele nie wzrośnie.

Domyślam się, że jak wszędzie, można trafić na lepszych i gorszych instruktorów. Sale fitness wyposażone są oczywiście w lustra i co ważne – na środku nie stoją żadne filary, które zasłaniałyby instruktora.

Odsyłam tu jedynie do grafiku zajęć:
Plan zajęć grupowych – CityFit Rondo ONZ

ATMOSFERA

Co tu dużo pisać.. ..przebywanie w tym klubie to po prostu jedna, wielka przyjemność! Fantastyczni pracownicy, którzy zawsze Cię przywitają, uśmiechną się, pogadają, doradzą. Cała ekipa (także menedżerka/menedżerki (?)) jest bardzo otwarta i bardzo, bardzo pozytywna.

W CityFit można się umówić na treningi personalne z trenerami akredytowanymi przez dany klub (którzy wymienieni są na stronie internetowej CityFit), ale bez problemu można ćwiczyć także z „własnym” trenerem (z zewnątrz) i jest to na porządku dziennym (co niestety nie jest mile widziane w niektórych klubach fitness).

Członkowie klubu, jak wszędzie, są różni. Ja jeszcze się nie spotkałam z jakąkolwiek nieprzyjemną sytuacją czy niemiłym gestem lub słowem. Niejednokrotnie ktoś mi doradził, pomagał, zagadywał – wszelkie wrażenia, jak na razie, bardzo pozytywne.

 CZYSTOŚĆ

W CityFit nie ma ogólnodostępnych płynów dezynfekujących oraz ręczników papierowych do przetarcia sprzętu, ale.. ..jest całodobowy serwis sprzątający, który non-stop przechadza się po całym klubie i starannie przeciera i myje sprzęt, który był przed chwilą używany. Rewelacyjne rozwiązanie! O nic nie musisz się troszczyć, a i tak poziom czystości jest na najwyższym poziomie. Podłogi i szatnie są zawsze wysprzątane, a lustra, toalety i prysznice są wymyte idealnie.

SZATNIE

To chyba jedyny element, który nieco bardziej podobał mi się w Pure Jatomi. Było tam chyba po prostu nieco bardziej przytulnie, a jednocześnie było bardzo przestronnie (mam tu na myśli Pure Promenada i Pure Zodiak, ponieważ w Pure na Targówku miejsca nie było za wiele).

W szatniach CityFit jest nieco mniej wolnej przestrzeni, ale szatnie są spore. Znajduje się tam bardzo dużo szafek oraz wygodne, miękkie siedzenio-kanapy. Z tego, co wiem, to w szatniach są suszarki, ale że ja nigdy z takich udogodnień nie korzystam, to nawet nie spojrzałam w ich miejsce. Jest oczywiście także łazienka z bardzo dużą ilością pryszniców, toalet i umywalek. Wszystko dosłownie lśni czystością.

Każda szafka zamykana jest na kłódkę, którą powinien posiadać klubowicz. Najlepiej zakupić ją w sklepie budowlanym lub innym miejscu, gdzie są one niedrogie. Jednak kłódkę odpowiedniej wielkości można także w każdej chwili kupić w całodobowych automatach vendingowych w klubie (trzeba jednak liczyć się z ceną wyższą, niż w większości sklepów).
Szafki są w dwóch rozmiarach, więc można sobie wybrać ten, który nam bardziej odpowiada. Oczywiście jest tu pełna dowolność i można codziennie władować swoje rzeczy do innej szafki – nikt tu nie narzuca wyboru (np. poprzez kluczyki, które są dawane w niektórych klubach).

W szatniach są także zamieszczone metalowe siatki (takie „ogrodzeniowe”), do których można przyczepić swoją kłódkę i nie nosić jej ze sobą do domu. Ja z tej opcji nie korzystam, jednak po ilości przyczepionych kłódek w szatni, można zauważyć, że bardzo wielu osobom to odpowiada.

Oczywiście, jeśli zajdzie taka potrzeba, to pracownicy mają wielkie nożyco-rozcinacze, którymi mogą przeciąć kłódkę, by klubowicz mógł się dostać do własnej szafki (np. w przypadku zgubienia kluczyka lub zatrzaśnięcia go w szafce). Po rozcięciu kłódki trzeba tylko dla formalności pokazać np. dokumenty, żeby potwierdzić, że zawartość szafki należy do danej osoby (tak w każdym razie było w przypadku, który ja widziałam).

Dla mnie osobiście sporym minusem jest temperatura w szatni. W bardzo chłodne dni jest tam po prostu zimno. Uciążliwe jest przebieranie się, gdy jest się nierozgrzanym (albo już ostudzonym) albo wychodzenie spod prysznica, kiedy cały czas odczuwa się mocny chłód na całym ciele. Jednak są to moje osobiste odczucia, a ja jestem osobnikiem bardzo upało-lubnym. Niektórym to pewnie pasuje, innym nie, więc każdemu i się dogodzić nie da. Mam tylko nadzieję, że zima i mrozy nie spowodują, że będzie tam ustawiona jeszcze niższa temperatura.

MUZYKA

Niestety – podobnie jak w Pure Jatomi – jest to koszmar. Wciąż ten sam, powtarzający się, najgorszy łomot. Nie będę tu jednak mówić o gustach, bo widocznie są ludzie, którzy są w stanie (i to nawet chętnie) słuchać takich dźwięków. Jednak szkoda, że w tak wspaniałym miejscu jest puszczana tak fatalna muzyka. Jest przecież tyle fantastycznych, lubianych i znanych, starych kawałków, które świetnie wpasowałyby się w klimat tego miejsca..

Sytuację ratują oczywiście słuchawki w uszach z własną muzyką/audiobookami, bez których nie wychodzę na trening. Czasem, niestety, muzyczny łomot w klubie przebija się przez to, co leci w słuchawkach (mimo dość dużej głośności).

 

DODATKOWE UDOGODNIENIA
  • Waga – ogólnodostępna, z której można skorzystać w każdym momencie. Szkoda jednak, że nie jest elektroniczna, na której dokładniej byłoby widać wagę.
  • Strefa Fit Test z urządzeniem, na którym można przetestować swoją sprawność.
  • Wodopoje z darmową, filtrowaną wodą.
  • WiFi – każdy w klubie może się podłączyć do sieci, kiedy chce.
  • Automaty Vendingowe – można w nich przez całą dobę zakupić wodę, kłódki do szafek oraz jakieś napoje i batony energetyczne.
MOJE UWAGI?

CityFit to wg mnie bezkonkurencyjne miejsce na najwyższym, światowym poziomie. Bardzo wysoki standard, najnowocześniejszy sprzęt i najlepsza jakość.. ..za najniższą cenę – bez zobowiązań i długoterminowych kontraktów. Absolutnie uwielbiam to miejsce i ogromnie lubię tam przebywać. Codzienny trening w CityFit to dla mnie maksimum przyjemności.

W Pure mi się podobało.. ..dopóki nie trafiłam do CityFit. Zupełnie inna atmosfera. Nikt tu nie wciska na siłę umów i treningów, szanuje się klientów (i pracowników!), warunki są jasne i ogólne dla wszystkich. A przy tym.. ..za tak niską cenę.

W zasadzie jedynym minusem jest ta fatalna muzyka. Ale to niestety chyba dotyczy zdecydowanej większości siłowni. Słuchawki na uszy i można zaakceptować.

No i klimatyzacja. Sprawna, dobra, ale bardzo, bardzo mocna i wysuszająca. Niesamowicie cierpią na tym moje oczy, które po zdjęciu soczewek – w nocy – są aż boleśnie wysuszone. No i dopóki człowiek się nie rozgrzeje to jest naprawdę zimno. Ale, gdy już się ćwiczy, to temperatura robi się odpowiednia (choć lekki ból gardła potrafi zafundować). Taki jednak urok siłowni i mocnej klimatyzacji raczej nie da się uniknąć, bo byśmy się pewnie wszyscy podusili.

Czy warto? No cóż.. Ja w lepszym miejscu treningowym jeszcze nie byłam.