Surowa wegańska (minimalistyczna) kuchnia – sprzęt, urządzenia, naczynia, których używam

0
115
Rate this post

Jak to notorycznie powtarzam – surowy weganizm to dla mnie przede wszystkim prostota. Choć oczywiście stoi za nim również mnóstwo innych korzyści i fantastycznych stron. Minimum składników, minimum czasu na przygotowanie, minimum potrzebnego sprzętu. Naturalna prostota.

Czy żeby być raw weganinem potrzeba drogich, wymyślnych urządzeń?

Dehydrator, wyciskarka, młynek do mielenia, spirala do makaronu z warzyw czy wreszcie osławiony w raw-społeczności blender Vitamix i co tam jeszcze można wymyślić.. Są to gadżety, które wielu osobom ułatwiają przygotowywanie surowych potraw na ich witariańskiej ścieżce, jednak nie są to sprzęty niezbędne, konieczne i niezastąpione. Wszystko zależy od indywidualnych potrzeb i potrzeby tych potrzeb. 

O ile nie sięga się po wyżej wymienione wymyślne witariańskie sprzęty, to surowy weganizm świetnie koreluje z dość minimalistycznym podejściem do posiadania przedmiotów. Garnki, patelnie, chochle, łopatki, trzepaczki, tostery, jak i piekarniki, mikrofalówki czy płyty gazowe/indukcyjne.. ..wszystko jest całkowicie zbędne.

Jaki sprzęt znajduje się w mojej RAW wegańskiej kuchni?
Co jest konieczne do przygotowywania surowych owoców i warzyw..?

 (Aktualizacja 22.08.2017)

PRZYGOTOWYWANIE JEDZENIA

  • Nóż z ząbkami Victorinox – od lat wciąż jeden i ten sam. Z początku musiałam go nieco stępić, bo notorycznie zacinałam się przy obieraniu owoców. Idealny.
  • Bambusowa deska – niejedna już się rozpadła lub popękała w moich rękach. Obecna dzielnie się trzyma.
  • Mały wyciskacz do cytryn – bo sok z cytryny w porannej wodzie oraz warzywnej sałatce to element obowiązkowy.
  • Waga kuchenna – małe, bardzo przydatne urządzenie. Niezastąpione, kiedy chce się sprawdzić dokładną kaloryczność konsumowanego jedzenia, a także świetnie się sprawdza do odmierzania idealnych proporcji warzyw w sałatce.
  • Dzbanek Brita żeby mieć codziennie świeżą, czystą.. ..kranówkę.
  • Ręczny blender Bosch MSM 66150 – 600 Watt, kupiony i używany jedynie w celu robienia raw lodów bananowych.

KONSUMOWANIE

  • Duuuuuuża miska (Luminarc Quadrato 24 x 24 cm) – na codzienną porcję wielkiej warzywnej sałatki.
  • Głęboki talerz (Luminarc Carine 21 x 21 cm)na wszelką inną surowiznę, którą konsumuję. Pokrojone owoce, lody bananowe, warzywa. To wszystko ląduje właśnie w tym naczyniu.
  • Pałeczki! – pierwszy raz spróbowałam jeść pałeczkami, gdy byłam gdzieś na początku mojej witariańskiej ścieżki kilka lat temu. I mimo, że wtedy posługiwanie się pałeczkami szło mi bardzo opornie to.. ..już nigdy więcej nie użyłam widelca.
  • Porcelanowa japońska łyżka – do jedzenia raw lodów bananowych, bo to jedyne pożywienie, do którego pałeczki się niekoniecznie sprawdzają.
  • Szklaneczka Ball – pojemność ok. 700 ml, do porannej wody z cytryną.
  • Szklana słomka – przez kilka lat odpuszczałam sobie jej zakup, a okazała się niezastąpiona! Nie zużywa się tak, jak wielorazowe słomki z twardego plastiku, o wiele przyjemniejsza w użytkowaniu.

PRZECHOWYWANIE

  • Lodówka! – prywatna, osobista, z nikim niewspółdzielona, tylko na moje surowe wegańskie zapasy.
  • Koszyczki do przechowywania – takie badziewie z marketu, które świetnie się sprawdza do przechowywania dojrzewających w cieple pomidorów, mango czy innych owoców, jak i do tych, które trzeba wstawić do lodówki, żeby przedłużyć żywotność.
  • Bento Box’y – do szamania poza domem. Do nich lądowały pokrojone, świeże owoce. Używałam ich głównie wtedy, gdy jeszcze studiowałam, ponieważ obecnie raczej nie konsumuję czegokolwiek poza domem. Jednak na wszelkie wyjazdy i inne sporadyczne konieczności sprawdzają się rewelacyjnie.

I na tym koniec. Oczywiście mogłabym się obyć bez niektórych rzeczy, ale taki skład jest dla mnie komfortowy. Jedni będą potrzebować więcej, inni mniej – to już indywidualna sprawa. Ja tylko zachęcam do prostoty w jedzeniu, bo to właśnie dla mnie jest wspaniałe.

Tak się właśnie prezentuje mój kąt..

..nie, nie jestem jadłodajnią, nie robię u siebie schadzek, na których miałabym komuś przygotowywać i serwować jedzenie. Ale dodatkowy kubek czy też szklanko-słoik dla niespodziewanego, spragnionego gościa bez problemu się w chałupie znajdzie 🙂